"Fajnie, fajnie" pomyślałam odkładając gazetę.
... 90 min wcześniej...
- Radzik, możesz zajechać gdzieś po drodze do domu?
- Gdzie?! - ton głosu wskazujący, aby odczytywać to raczej jako "nie bardzo mi się chcę"/"nie bardzo mogę"/"śpieszę się do domu do moich dziewczyn"/"nie zawracaj mi głowy".
(Przy tej okazji muszę mojego męża trochę wytłumaczyć. To ogółem pomocny człowiek:). Jednak na co dzień spędza dużo czasu w samochodzie. Pokonuje ponad 90 tys. kilometrów rocznie po polskich drogach. Dlatego czasami ostatnie o czym myśli to żeby gdzieś "zajeżdżać" w wolnym czasie:).)
- Do jakiegoś empiku, kiosku, saloniku prasowego po "Najpiękniejsze dekoracje domu". - Ciągnę dalej.
- Kochanie, czy to teraz jest takie niezbędne, czy możesz to załatwić później sama?! - Czytaj ... "wymyślasz"/"jestem głodny i zmęczony"/"nie bardzo mi się chcę"/"nie bardzo mogę"/"śpieszę się do domu do moich dziewczyn"/"nie zawracaj mi głowy".
- Podobno jestem tam na 47 stronie.
- Oczywiście nie ma problemu, zaraz Ci znajdę ta gazetę. - Czytaj "Oczywiście nie ma problemu, zaraz Ci znajdę ta gazetę." :)))).
Radziu jak obiecał, tak przywiózł, przeglądam w wypiekami na twarzy i z przyśpieszonym rytmem serca i ... jest wzmianka o moim blogu. Tadaaam, ale fajnie :).
Tym samym znalazłam się w Klubie Kobiet z Pasją.
Zapraszam do oglądania, mnie i innych zdolnych kobiet, w których towarzystwie się znalazłam.
Gratuluję! No po taką gazetę to na pewno warto było zajeżdżać po drodze :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej:). Dzięki, Aniu.
UsuńGratuluję sukcesu:) Pozdrowienia dla całej trójki:)
OdpowiedzUsuńMichaela
Dziękuję, chociaż sukces to stanowczo za dużo powiedziane.
UsuńBardzo cieszymy się, że do nas zaglądasz :).