Powoli zaczęłam szykować dla niej i dla siebie torbę do szpitala. Kupiłam już prawie wszystko co potrzebne. M.in. smoczek - uspokojacz. Wątpie, żeby był potrzebny już w szpitalu, ale na wszelki wypadek wolę go zabrać niż później się zastanawiać, dlaczego go właściwie nie wzięłam.
Uszyłam mega szybki, prosty woreczek na smoczucha.
Zobaczcie sami :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu