Wczoraj od bladego świtu w moim kąciku szyciowym ruch i zamieszanie. Trzeba Wam wiedzieć, że miało miejsce małe niedopatrzenie.
Wybieraliśmy się na pierwsze urodziny Kajtka (kuzyna Męczybułki). ....I co?! Ja nie miałam dla niego korony.
Tosia przedwcześnie dostała koronę, Igorek (nasz sąsiad) dostał. Nie może być, żeby Kajtucha został bez swojej własnej.
Więc po porannej kawie, baaardzo niewyspana Martyna zadziałała :).
Mój blog opowiada o tym czym się zajmuję, co projektuję i szyję. W ostatnim czasie są to przeważnie rzeczy dla dzieci, chociaż zdarzają się także "uszytki" dla mam:). Mam 2 wspaniałe córeczki Tosię (3 latka) i Polcię (1,5 roku), to one stały się moją główną inspiracją i motorem do działania. Zapraszam... będzie o tym, co Martyna wymyśla :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W takiej koronie Król, jak ta lala !:) hi hi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetna korona. Jaka radość u malucha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: http://ktogus.blogspot.com/
Dzięki :-). Z przyjemnością do Ciebie zawitam :-)
UsuńKorona jest wspaniała :) piękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsuper!:)
OdpowiedzUsuńKawaler super to i w koronie super :)))
UsuńFajowska;) Ale my czekamy na kota;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam :)))
Usuń